Dzisiaj opowiem Wam pewną historie. Historia o tym, jak wojna niszczy i rujnuje wszystko ! Nie będzie ona krótka ani nie będzie wesoła. Wszystko rozpoczęło się 24 lutego 2022r kiedy to Rosja najechała na Ukrainę. Tego ranka wszyscy byliśmy przerażeni widząc w mediach tą informację. Natychmiast skontaktowałam się z Laną, moją zaprzyjaźnioną hodowczynią, która mieszka w Kijowie. Na początku Lana zabrała swoje psy i schroniła się na działce w pobliżu Kijowa, myśląc, że Kijów będzie bombardowany na początku… Niestety okazało się to złą decyzją. Okolice Kijowa, gdzie zatrzymała się Lana wraz ze swoimi psami były ostrzeliwane i atakowane przez czołki i helikoptery cały czas ! Psy były przerażone wybuchami nie rozumiejąc co się dzieje. Po 2 dniach od rozpoczęcia wojny straciliśmy całkowicie kontakt z Laną, nie wiedząc co z nią i psami przez kolejne dwa tygodnie ! Nikt z nas, jej przyjaciół, nie wiedział czy żyje i gdzie jest. Po dłuuugim czasie udało się nawiązać kontakt i wiedzieliśmy już, że Lana i psy żyją (choć niestety nie wszystkie). Lanie udało się dostać do Kijowa… Kilka dni temu przywiozłam do domu te niesamowicie urocze istotki. Suczki przyjechały z Kijowa. Transport mógł dowieźć je do Lwowa, skąd w miare bezpiecznie mogliśmy je odebrać i przywieźć do Polski. Oprócz tych dwóch suczek, jechały jeszcze dwie inne sunie od Lany, które pojechały w dalszą drogę do Niemiec i są już bezpieczne w domu dobrych ludzi. Lana, właścicielka i hodowczyni suczek, podjęła jedną z najtrudniejszych decyzji jaką mogła podjąć – zdecydowała się aby wysłać swoje psy za granicę, aby ratować ich życie ! Pozwoliła, aby opuściły jej dom, jej życie. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić co ona teraz czuje bez nich. Psy i hodowla były jej całym życiem. Proponowaliśmy Lanie wielokrotnie, aby ona również uciekała i zatrzymała się u nas w domu, jednak zdecydowała się zostać w swoim kraju ze swoimi najbliższymi – ponownie trudna decyzja, którą szanuję. Lana, obiecuję Ci, że Dara i Safi będą tutaj bezpieczne i zrobię wszystko co w mojej mocy, aby ich miska była zawsze pełna ! Suczki przyjechały do nas przerażone i bardzo chude – one nie jedły pełnych posiłków przez pierwsze dwa tygodnie wojny ! Dziewczyny weszły do naszego domu bardzo niepewnie. Dzisiaj, po kilku dniach, mogę powiedzieć, że ich oczy są pełne miłości, a one są spragnione przytulania i jedzenia cały czas. Z pewnością tego im nie zabraknie u nas w domu! Mam ogromną nadzieję, że wojna wkrótce się skończy, ponieważ do tej pory wszyscy cierpią w niej – ludzie i zwierzęta! Chciałabym dzisiaj podziękować tym wszystkim, którzy byli zaangażowani w akcję związaną z transportem i ratowaniem whippetów. Okromne podziękowania należą się: Tinie, Magdalenie, Kasi, Svetlanie, Cordelii oraz wszystkim, którzy wspierają Ukrainę! Lana – proszę Cię tylko, abyś była bezpieczna !!
STOP WAR ! SLAVA UKRAINI ! Слава Україні!